Sowa uszatka i mewa zostały odłowione w poniedziałek 7 listopada przez Patrol Eko. Oba ptaki uderzyły w budynki. Strażnicy miejscy odłowili je i przewieźli do Ptasiego Azylu.
Około godz. 15 funkcjonariusze Patrolu Eko otrzymali zgłoszenie z ul. Karolkowej, gdzie pracownicy ochrony zauważyli na patio sowę, która mimo obecności ludzi nie odlatywała.
- Kiedy przyjechaliśmy pracownicy ochrony wskazali nam patio, na którym znajdowała się sowa. To dorosły ptak, który nie miał żadnych widocznych obrażeń. Sowa chciała odlecieć, podskakiwała, ale nie mogła się wzbić w powietrze. – powiedziała mł. str. Sylwia Dwurzyńska z Referatu ds. Ekologicznych Straży Miejskiej m. st. Warszawy.
Pracownicy przypuszczali, że ptak mógł uderzyć w ścianę budynku. Strażnicy miejscy odłowili sowę i przewieźli do Ptasiego Azylu przy stołecznym ogrodzie zoologicznym.
Godzinę później przy ul. Zawodzie pracownicy innej firmy także zauważyli ptaka, który zachowywał się nienaturalnie. Mewa sprawiała wrażenie zamroczonej i nie odlatywała mimo, że podchodzili do niej ludzie. Pracownicy wezwali Patrol Eko. Mewa została odłowiona.
- Ptak miał lekko zakrwawiony dziób i był oszołomiony. Prawdopodobnie był to skutek uderzenia w jakąś przeszkodę, być może w ścianę budynku. – powiedział st. insp. Maciej Zuba, który przeprowadzał interwencję.
Także i ten ptak został przewieziony do Ptasiego Azylu.
Referat Prasowy