Przykrą przygodę przeżył kierowca, który przed południem 27 stycznia, jadąc ulicą Powązkowską, zobaczył dym wydobywający się spod maski swojego volkswagena. Kierowcy pomogli strażnicy miejscy.
Około godziny 10 radiowóz strażników z IV Oddziału Terenowego dojeżdżał do skrzyżowania, gdy funkcjonariusze zobaczyli kierowcę szarego volkswagena golfa, który nagle wyskoczył z pojazdu. Spod maski buchały kłęby dymu. Strażnicy natychmiast podjęli akcję ratunkową. Po upewnieniu się, że w aucie nie ma innych osób, zabezpieczyli miejsce zdarzenia i wezwali straż pożarną. Natychmiast przystąpili do gaszenia pożaru gaśnicą, będącą na wyposażeniu radiowozu. Strażnikom wsparcia udzielili inni kierowcy, którzy nie zawahali się oddać swoich gaśnic. Kiedy kilka minut później przybyli strażacy, dogasili tlące się jeszcze elementy w komorze silnika. Uszkodzony pojazd został zepchnięty na wysepkę, by przywrócić ruch na Powązkowskiej.