Na ławce przed hotelem w Alei Solidarności spał mężczyzna. Gdy strażnicy chcieli mu pomóc – zaczął się nerwowo zachowywać. Jak się okazało – nie bez przyczyny.
Zlecenie udania się przed hotel strażnicy otrzymali pół godziny przed ósmą rano 7 lipca. Na miejscu zastali śpiącego młodego mężczyznę. Gdy go obudzili, zaczął być nerwowy i chciał jak najszybciej się oddalić, co wzbudziło podejrzenia patrolu. Nakazano mężczyźnie opróżnić kieszenie – z jednej z nich wyjął foliową torebkę z zielonym suszem. Jak oświadczył, był to dopalacz, nie chciał jednak powiedzieć, skąd go ma. Na miejsce wezwano policję.
Na komisariacie przy Żytniej sprawdzono narkotestem zawartość torebki – jej właściciel nie kłamał, podejrzana substancja okazała się dopalaczem. Dalsze czynności prowadzi policja.