Nieszczelna prowizoryczna instalacja gazowa mogła doprowadzić do wybuchu gazu w starym domu we Włochach. Gaz czuć było w całym budynku. Wystarczyła jedna iskra, by doszło do wybuchu. Na szczęście udało się zapobiec tragedii.
Strażnicy miejscy z III Oddziału Terenowego kontrolowali po południu 10 lutego Stawy Koziorożca we Włochach, sprawdzali, czy ludzie nie wchodzą na lód. Podczas patrolu podszedł do funkcjonariuszy pracownik opieki społecznej i poinformował, że w jednym z domów przy ulicy Świetlanej czuć gaz. Strażnicy natychmiast podjęli interwencję. Chwilę później byli już w budynku. Zapach gazu rzeczywiście był silnie wyczuwalny. Z informacji mieszkańców wynikało, że budynek nie jest podłączony do miejskiej instalacji gazowej. Dopiero jedna z lokatorek przyznała, że korzysta z butli, która jest umieszczona w piwnicy i wskazała to miejsce. Mimo, że w pomieszczeniu było okienko, w którym brakowało szyby, zapach gazu był bardzo intensywny. Pomieszczenie nie było przewiewne, butla nie była w żaden sposób zabezpieczona, a instalacja do niej podłączona była prowizoryczna – plastikowa rurka prowadziła wprost do kuchenki w pomieszczeniu powyżej. Na miejsce natychmiast wezwano Straż Pożarną. Po kilku minutach od zgłoszenia przyjechali strażacy. Odłączono butlę z gazem i wyniesiono ją z budynku. Amatorska instalacja została zdemontowana. Ludzie byli bezpieczni. Dalsze czynności prowadzili strażacy.