Był tak pijany, że po przyjechaniu na stację benzynową chciał zapłacić za paliwo, którego nie zatankował. Ujętego kierowcę strażnicy miejscy przekazali policji.
Strażnicy miejscy tankowali 19 sierpnia radiowóz na jednej ze stacji przy ul. Powsińskiej. Tuż po godzinie 21 za ich pojazdem, przy kolejnym dystrybutorze, zatrzymała się toyota. Kierowca chwilę posiedział w samochodzie, po czym gdy funkcjonariusze byli odwróceni, wysiadł i poszedł do budynku. Po chwili z pawilonu wyszła kobieta, która podeszła do strażników i poinformowała, że jakiś mężczyzna upiera się, że chce zapłacić za paliwo, którego nie zatankował. Gdy strażnicy podeszli do mężczyzny poczuli od niego zapach alkoholu. Mężczyzna bełkotał upierając się, że chce zapłacić za paliwo, które zatankował do swojej toyoty. Strażnicy wezwali patrol policji. Wtedy do mózgu mężczyzny przez opary alkoholu przedarła się świadomość, że rozmawia z funkcjonariuszami. Nietrzeźwy kierowca zaczął wymachiwać rękami i przeklinać. Strażnicy szybko opanowali atak agresji. Mężczyzna został przekazany policji i przewieziony do Komendy Policji w Wilanowie, gdzie na alkomacie „wydmuchał” 2,5 promila (1,13 mg/l) alkoholu.