Zalew przy Bardowskiego to wprawdzie nie jezioro Kisajno, a samochód KIA to nie nóż sprężynowy, ale pewne skojarzenia ze znanym polskim filmem nasuwają się same. KIA zaparkowana w środowy poranek w sitowiu wyglądała jak żaglówka, która przycumowała na noc do brzegu.
Strażnicy miejscy, którzy tuż po godzinie 8 rano patrolowali 10 lipca Targówek, zauważyli samochód pomocy drogowej ustawiony w poprzek ulicy Bardowskiego obok uszkodzonego ogrodzenia zalewu. Tuż za ogrodzeniem, tylnymi kołami zanurzony w wodzie i otulony sitowiem, stał samochód marki KIA. Przy wodowaniu nietypowego jachtu obecny był jego właściciel i pasażer. To oni wezwali pomoc drogową. Strażnicy miejscy zabezpieczyli „przystań” i wezwali patrol policji. Policjanci przebadali 24-letniego „kapitana” i pasażera na obecność alkoholu. Obaj mężczyźni byli trzeźwi. Kierowca nie tylko poniesie koszty wydobycia auta z wody, ale też naprawy zniszczonego ogrodzenia zalewu.