Strażnicy miejscy udzielili pomocy kierowcy skody, który wjechał w sygnalizator świetlny. Mężczyzna prawdopodobnie zasłabł.
Strażnicy miejscy z I Oddziału Terenowego, którzy około godziny 16 patrolowali al. Solidarności, zauważyli przy ul. Bielańskiej wypadek. Kierujący skodą stracił panowanie nad pojazdem i, przecinając skrajny pas ruchu oraz torowisko, z dużą siłą uderzył w sygnalizator świetlny. Zniszczeniu uległ słup oraz samochód. W wyniku zdarzenia poszkodowany został 68-letni kierowca pojazdu. Pomocy przedmedycznej udzielili mężczyźnie strażnicy miejscy. Poszkodowany miał problem z wysławianiem się i wykonywał gwałtowne, nieskoordynowane ruchy. Widać było, że coś jest nie tak z jego zdrowiem. Funkcjonariusze natychmiast wezwali karetkę pogotowia, straż pożarną i patrol policji. Podczas rozmowy z kierowcą ustalili, że ma on nadciśnienie i cukrzycę. Z chwili samego wypadku pamiętał tylko, że skręcał, i nagle, z niewiadomych mu przyczyn, uderzył w sygnalizator. Mężczyzna został przebadany alkomatem – był trzeźwy. Strażacy zabezpieczyli auto przed wyciekiem płynów eksploatacyjnych. Po przybyciu karetki ratownicy potwierdzili, że przyczyną wypadku mógł być zły stan zdrowia mężczyzny. Kierowca trafił do szpitala.