Sporych rozmiarów blacha trzepotała nad chodnikiem na Krakowskim Przedmieściu. Dzięki błyskawicznej reakcji strażników miejskich zagrożenie udało się usunąć w ciągu kilkudziesięciu minut.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w czwartkowe przedpołudnie. Na wysokości czwartego piętra, nad wejściem do popularnego sklepu na reprezentacyjnym trakcie Warszawy, złowrogo kołysał się kawał dachowej blachy. Nieświadomi niczego przechodnie przechodzili tuż pod zagrażającym ich życiu żelastwem. Niektórzy zadzierali w górę głowy i wskazywali palcem w niebo. Strażnicy z I Oddziału Terenowego, którzy przybyli na miejsce, błyskawicznie wygrodzili zagrożony odcinek chodnika, wstrzymali ruch po tej stronie jezdni i ostrzegli przebywających w sklepie, by nie wychodzili na zewnątrz. Po ustaleniu z administratorem budynku, że ściągnięcie na miejsce ekipy alpinistycznej zajęłoby za dużo czasu, zdecydowano o wezwaniu straży pożarnej. Strażacy przybyli bardzo szybko, a na czas akcji zamknęli całą ulicę na pół godziny. W tym czasie, korzystając z teleskopowej drabiny, fachowo usunęli zagrażający życiu przechodniów nawis.
Cała akcja zakończyła się w kilkadziesiąt minut. Nikt nie ucierpiał. Poza – być może - częścią pasażerów, którzy wskutek objazdów wytyczonych autobusom, spóźnili się do miejsc przeznaczenia.