Mężczyzna zaśmiecał posesję. Interweniowali strażnicy miejscy, pracownicy opieki społecznej, streetworker, policja i firma sprzątająca. Po kilku godzinach, gdy mężczyzna został przewieziony do szpitala, teren uprzątnięto.
Mieszkańcy jednej z posesji przy ul. Nowiniarskiej wezwali rankiem 25 lipca patrol straży miejskiej ponieważ jakiś mężczyzna zaśmiecał ich teren. Patrol zastał tam mężczyznę, który w altanie śmietnikowej wyrzucał z kontenera ubrania, puszki i butelki. Widząc strażników miejskich powiedział, że to są jego rzeczy osobiste. Funkcjonariusze polecili aby posprzątał po sobie. Mimo początkowej agresywnej postawy mężczyzna wykonał polecenie, a chwilę później… rozgościł się na innej posesji przy tej samej ulicy. Chcąc pomóc mężczyźnie strażnicy miejscy skontaktowali się z pracownikami Ośrodka Pomocy Społecznej. Mężczyzna jest im znany. Choroba uniemożliwia mu pracę. Stracił czasową rentę inwalidzką i zasiłek, a w związku z tym nie ma pieniędzy na leki. Informację o mężczyźnie przekazano streetworkerowi z Pogotowia Interwencji Społecznej, który przyjechał na miejsce. Wezwano również firmę sprzątającą by uprzątnęła zaśmiecony teren. Funkcjonariusze przez kilka godzin podejmowali próby znalezienia pomocy, jednak chory mężczyzna stawał się coraz bardziej agresywny. Strażnicy miejscy wezwali patrol policji i karetkę pogotowia. Policjanci również próbowali przekonać mężczyznę by zabrał swoje rzeczy, a pozostałe wyrzucił. Mężczyzna wciąż zachowywał się agresywnie. Ostatecznie chory został zabrany do szpitala, a teren uprzątnięto.