Strażnicy miejscy z Ulicznego Patrolu Medycznego zauważyli dzisiaj rano kobietę śpiącą na przystanku autobusowym na Powiślu. Powiedziała strażnikom, że kilka godzin wcześniej wyszła ze szpitala. Gdy funkcjonariusze ją zbadali okazało się, że musi natychmiast wrócić do szpitala, z którego kilka godzin wcześniej wyszła.
Kobieta w wieku niespełna 60 lat spała na ławce przy przystanku. Była trzeźwa. Dobudzona wyjaśniła, że poprzedniego dnia zgłosiła się do szpitala ponieważ miała problem z ropiejącymi nogami.
- Ropa przesiąkała przez nowe opatrunki. Wręcz lała się. Pod ławką na której kobieta leżała, była kałuża – powiedziała st. insp. Dorota Widłak, ratownik medyczny z VI Oddziału Terenowego Straży Miejskiej.
Funkcjonariusze opatrzyli kobietę. Ponieważ z wywiadu wynikało, że leczy się kardiologicznie zbadano jej też ciśnienie i tętno.
- Kobieta miała wysokie ciśnienie. Pulsometr pokazywał, że co chwila zmienia się puls i skacze ciśnienie, a przecież nie było ku temu powodu. Natychmiast wezwaliśmy karetkę pogotowia – dodała Dorota Widłak.
Kobieta została przewieziono do szpitala, z którego kilka godzin wcześniej wyszła. Uliczny Patrol Medyczny, który przez cały rok udziela pomocy osobom bezdomnym odwiedził też dzisiaj bezdomnych w dwóch innych miejscach. Przebywającym tam mężczyznom zrobiono podstawowe badania i wskazano ośrodek, w którym mogą otrzymać porady lekarskie.