W jednym z mieszkań w Śródmieściu właściciel znalazł jadowitego pająka. Wystraszony mężczyzna wezwał Ekopatrol. Pająka odłowiła strażniczka miejska.
W poniedziałek około południa strażnicy miejscy z Ekopatrolu otrzymali zgłoszenie z ul. Noakowskiego, gdzie w jednym z mieszkań lokator znalazł ogromnego włochatego pająka.
- Młody mężczyzna poinformował nas, że pająka wielkości dłoni zauważył w toalecie. Zrobił mu zdjęcie i wysłał je wujkowi, który jego zdaniem zna się na pająkach, a potem zadzwonił na numer alarmowy 986. – powiedziała st. str. Kinga Nowakowska z Ekopatrolu Straży Miejskiej m.st. Warszawy.
Wujek odpisał żeby 20-latek nie dotykał pająka i natychmiast wezwał straż miejską. Jego zdaniem pająk był groźnym i jadowitym zabójcą. Włochaty potwór znalazł tymczasową kryjówkę w łazience.
- Pająk siedział za wanną. Wyglądem przypominał trochę ptasznika. Był duży i włochaty. Nie pozwalał się odłowić, uciekał. Dopiero, gdy zapędziłam go w kozi róg, mogłam nakryć pająka plastikowym pudełkiem, które szybko zamknęłam – wyjaśnia strażniczka miejska.
Nie wiadomo skąd pająk wziął się w mieszkaniu. Prawdopodobnie uciekł z jakiejś hodowli, ponieważ nie jest raczej rodzimym gatunkiem. Do mieszkania mógł dostać się przewodami wentylacyjnymi lub kanalizacją. Został przewieziony do ośrodka CITES przy warszawskim ogrodzie zoologicznym.