Noc na komendzie policji spędził obcokrajowiec, który nietrzeźwy awanturował się w ogródku jednego z lokali na Marszałkowskiej.
Wieczór 1 kwietnia Pan A. świętował w jednym ze śródmiejskich lokali. Niestety, nie przerwał picia w odpowiednim momencie. Zaległ w fotelu, w ogródku jednego z lokali. Robiło się zimno, więc ochrona postanowiła go obudzić. To bardzo nie spodobało się Panu A. Ochroniarzy zwymyślał, a fotela opuścić nie zamierzał. Konieczna była interwencja Straży. Zagraniczny gość mundurowi już uległ i wyruszył w podróż do izby wytrzeźwień. Już, już miał trafić do łóżka, gdy nagle jego sytuacja się pogorszyła. W czasie przekazywania do depozytu rzeczy osobistych, w portfelu Pana A. ujawniono kartę bankomatową, która do niego nie należała. Pan A. kilkakrotnie zmieniał zeznania, kim jest jej posiadaczka. Raz twierdził, że to jego żona, później że dziewczyna, a jeszcze innym razem – po prostu koleżanka. W ten sposób zmienił swój status z obywatela szanowanego, choć nietrzeźwego - na obywatela trochę podejrzanego. SOdON nie chciał mieć takiego gościa. Wezwano więc policję, by ustaliła czy Pan A. kartę posiadł uczciwie. Oczywiście, gdy będzie już w stanie zebrać myśli.
I taki miał Pan A. Prima Aprilis.