Nie jest łatwo rozmawiać z nietrzeźwym- wie to każdy kto podjął taką próbę. Troska o jego życie i zdrowie często spotyka się z agresją.
1 lutego około 21:00 w Śródmieściu strażnicy podjęli interwencję wobec nietrzeźwego mężczyzny, który wtargnąwszy na jezdnię stwarzał zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu drogowego. Słaniając się na nogach poruszał się w sobie tylko znanym kierunku, po czym dokonując nie lada wyczynu sforsował krawężnik i upadł na chodnik. Nie był zadowolony, gdy strażnicy ośmielili się go zbudzić i postawić na nogi. Dzika furia zawładnęła jego umysłem i popisał się kulturą na poziomie, jaki osiągnął lądując na trotuarze: czuł moc w sobie, choć ciało nie chciało go słuchać. Odmówił okazania dokumentu tożsamości, reagował agresją na wezwania funkcjonariuszy do podania danych personalnych, a w pewnej chwili zaatakował funkcjonariusza, tym samym dopuszczając się naruszenia nietykalności cielesnej. Na miejsce wezwano patrol policji. Nietrzeźwy trafił do izby wytrzeźwień, gdy odzyska władze nad umysłem może być bardzo zdziwiony. Sprawę prowadzi policja.