Ile kłopotów można sobie narobić nie zwracając uwagi na znaki drogowe przekonała się 9 maja właścicielka smarta zatrzymanego do kontroli przez mieszany patrol składający się z policjanta i strażnika miejskiego z Oddziału Specjalistycznego.
Około godziny 14 funkcjonariusze patrolujący Śródmieście zwrócili uwagę na smarta, który nie zastosował się do znaku B-2 (zakaz wjazdu). Auto zatrzymano do kontroli. Jak ustalili funkcjonariusze kierująca pojazdem była poszukiwana za nie zapłacenie nałożonej wcześniej grzywny. W przypadku nie zapłacenia nałożonej kary kobieta miała trafić na kilka dni do aresztu. Przewieziono ją do komendy. Tam zapłaciła należna kwotę. Na tym jednak nie skończyły się jej kłopoty ponieważ w bazie danych stwierdzono, że jej auto nie ma ważnych badań technicznych oraz ma nieaktualną polisę ubezpieczeniową. Trochę więc potrwa nim spokojnie wsiądzie znów za kierownicę.