Była godzina 20:15 w poniedziałek. Strażnicy miejscy, którzy właśnie patrolowali ulice Śródmieścia, zostali zatrzymani przez zdenerwowanego kierowcę i poproszeni o eskortę do szpitala przy ul. Karowej. Okazało się, że w aucie żona zaczęła rodzić.
Kierowca chaotycznie zaczął tłumaczyć strażnikom, że żonie odeszły wody, skurcze są już bardzo silne i częste, bardzo boją się, że nie zdążą dojechać na porodówkę. Strażnicy nie zastanawiali się ani chwili. Włączyli sygnały i polecili kierowcy, by jechał za radiowozem. W ciągu kilku minut rodząca kobieta znalazła się pod fachową opieką personelu szpitala.
Jeszcze przed północą na nr alarmowy 986 zadzwonił telefon – to dzwonił przeszczęśliwy tata, który dziękował funkcjonariuszom za pomoc w szybkim i bezpiecznym dotarciu na porodówkę. Poinformował, że jest tatusiem, zdrowej i ślicznej dziewczynki.
Rodzice doskonale pamiętają okoliczności w jakich ich dzieci przyszły na świat. Ci z pewnością będą mieli o czym opowiadać córce.
Gratulujemy szczęśliwym rodzicom!