Strażnicy radiowozami dowożą niepełnosprawnych na wybory, dostarczają posiłki powstańcom warszawskim. W okresie zimowym dowożą też koce, ciepłą odzież i jedzenie dla osób bezdomnych. Kilka dni temu na Pradze Południe strażnicy dowieźli bezdomnemu opał.
Osoby bezdomne chętnie korzystają z opuszczonych altan działkowych w różnych dzielnicach stolicy. Jednym z takich miejsc są działki na terenie Koziej Górki Grochowskiej. Osią tej dawnej wsi, leżącej dzisiaj na terenach kolejowych Pragi Południe, są ulice Dudziarska, Kozia Górka i Wiatraczna. Niezagospodarowane tereny zostały zajęte w latach 60. i 70. przez działkowców, a w ostatniej dekadzie opuszczone działki zajmują osoby bezdomne. Strażnicy miejscy doskonale znają te tereny i często je kontrolują. Przebywającym tam bezdomnym wielokrotnie pomocy udzielał Uliczny Patrol Medyczny, a strażnicy systematycznie dowożą odzież i ciepłe posiłki. Podczas jednej z ostatnich kontroli funkcjonariusze odwiedzili małą altankę, w której przebywa mężczyzna w podeszłym wieku. Starszy pan poskarżył się, że ma problem z opałem do piecyka, którym ogrzewa pomieszczenie i wykorzystuje jako kuchenkę. Strażnicy uważnie wysłuchali jego potrzeb i tego samego dnia skontaktowali się z pracownikiem OPS Praga Południe. Urzędnicy stanęli na wysokości zadania. Aura nie sprzyja długim medytacjom, a więc pieniądze na zakup opału przyznano błyskawicznie. Kwota wystarczyła na zakup 200 kg ekologicznego brykietu (ma podobną do węgla wartość opałową) oraz trzy worki drobnego drewna.
- Z wami to i zima nie taka straszna – ucieszył się lokator altany.
Funkcjonariusze rozładowali brykiet i ułożyli tak, aby bezdomny senior miał do niego łatwy dostęp. Jest nadzieja, że wystarczy do końca zimy. Strażnicy będą to regularnie sprawdzali.