Kierowca BMW uszkodził cztery samochody zaparkowane na Grochowie. Gdy strażnicy miejscy podjęli interwencję ,mężczyzna stwierdził, że nie wie, jak doszło do kolizji.
W czwartek 3 listopada strażnicy miejscy z Oddziału Specjalistycznego patrolowali Pragę Południe. Około godziny 15, gdy jechali ulicą Siennicką, zobaczyli stojące na skrzyżowaniu z Kobielską auto marki BMW. Pojazd był uszkodzony, a przy nim zauważono nerwowo zachowującego się młodego mężczyznę. Jak ustalili funkcjonariusze, pochodzący z Sarnak 25-latek był kierowcą rozbitego samochodu. Chwilę wcześniej, podczas jazdy Kobielską, uszkodził cztery zaparkowane wzdłuż ulicy pojazdy – dwa ople, volkswagena i fiata. Strażnicy miejscy upewnili się, że mężczyzna nie potrzebuje pomocy medycznej, a potem zabezpieczyli miejsce zdarzenia, wezwali patrol policji i straż pożarną. Poprosili też kierowcę o dokumenty. W odpowiedzi usłyszeli, że w zamieszaniu spowodowanym kolizją ktoś… ukradł mu z auta plecak, w którym były wszystkie dokumenty. Mężczyzna podał rysopis prawdopodobnego sprawcy. Strażnicy powiadomili o tym inne załogi znajdujące się w tym rejonie. Podjęto poszukiwania potencjalnego złodzieja, który miał uciec w stronę ulicy Wiatracznej. Niestety, pomimo zaangażowania innych patroli, nie został odnaleziony. Sprawę kolizji przekazano patrolowi policji. Kierującego BMW przebadano na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu – był trzeźwy. Dalsze czynności prowadzi policja.