Praca strażnika wymaga, by czasem ustalić, kto jest kim. Są i takie sytuacje, gdy legitymowany obywatel sprawy nie ułatwia, narażając się przy tym na konsekwencje prawne…
28 listopada do Parku Polińskiego na Pradze Południe strażnicy zostali wezwani w sprawie banalnej - na ławce spał bezdomny i trzeba było sprawdzić, czy nie potrzebuje pomocy. Mężczyznę obudzono – rozmowa z nim była jednak utrudniona, jako że sądząc po unoszących się wokół miazmatów organizm śpiącego toczył właśnie walkę z alkoholem. Poproszony o jakiś dokument mężczyzna okazał patrolowi dowód - i w tym miejscu nastąpił zwrot akcji, bowiem osoba ze zdjęcia i okazujący to na pewno nie były te same persony. Posługiwanie się cudzym dowodem jest przestępstwem, więc na miejsce wezwano policję. Bezdomny trafił najpierw na komisariat, gdzie sporządzono dokumentację, a później do pomieszczenia dla osób zatrzymanych.