Cztery dziewczyny zauważyły przy Daszowskiej, jak kilka kobiet zakopuje jakieś zawiniątko…
Kobiety szybko oddaliły się z miejsca zdarzenia, ale nastolatki były ciekawe, czego można się pozbyć w ten sposób. Gdy podeszły bliżej, zobaczyły, że świeża ziemia się rusza. Odgarnęły ją i zobaczyły foliową torbę, w której znajdował się ręcznik. W materiał zaś zawinięty był… żywy kot. Dziewczyny wezwały Straż Miejską.
Strażnicy zajęli się znaleziskiem i wysłuchali dziewcząt w obecności matki jednej z nich – nastolatki wskazały klatki w bloku, do których po zakopaniu zwierzęcia weszły kobiety. Na miejsce wezwano też policję, która przejęła sprawę.