Ograniczenia związane z epidemią sprawiają, że w każdym z nas narasta pragnienie, by wreszcie wyjść z domu. Pewien senior wyszedł – i zawieruszył się na Pradze. Co w tym czasie robił, pozostanie tajemnicą, ponieważ nic nie pamiętał.
Minęła już północ, gdy funkcjonariusze z VI Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwym mężczyźnie znajdującym się na ulicy Kawęczyńskiej. Seniorem zajmowało się już pogotowie ratunkowe, ale nie wymagał pomocy medycznej. Ze względu na spożyty alkohol mógł kwalifikować się do SOdON, najpierw jednak trzeba było ustalić dane mężczyzny. Miał problem z przypomnieniem sobie, jak się nazywa. Podawał strażnikom różne dane. Dodatkowo funkcjonariuszy zastanawiał wygląd mężczyzny, który oprócz wierzchniego ubrania miał na sobie… pidżamę. Podejrzewając, że rozmówca może być osobą zaginioną, strażnicy wezwali patrol policji. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych ustalono, że jest to 65-latek, którego zaginięcie zgłoszono 6 lutego. Senior został przekazany policji.