Do „katastrofy”, w której „rannych” zostało kilka osób, doszło przed południem 9 stycznia w przedszkolu „Sportusie” przy ul. Wołomińskiej na Pradze Północ. „Poszkodowanym” z „otwartymi złamaniami i innymi poważnymi obrażeniami” pomocy udzielili współpracownicy. Symulacja takiego zdarzenia była końcowym elementem szkolenia z zakresu pomocy przedmedycznej przeprowadzonej w placówce przez strażników miejskich.
Przez trzy ostatnie dni strażnicy miejscy z I i VI Oddziału Terenowego szkolili personel przedszkola i dzieci jak w różnych przypadkach należy udzielić pomocy przedmedycznej. Przedszkolaki dowiedziały się jak należy reagować i jak wzywać pomoc, gdy widzi się osoby poszkodowane i potrzebujące pomocy. Wiedzą już, że w pierwszej kolejności muszą zadbać o swoje bezpieczeństwo, potrafią ocenić czy ktoś jest przytomny, ułożyć taką osobę w pozycji bocznej bezpiecznej, a nawet, co udowodniły ćwiczenia na fantomie małego dziecka, przeprowadzić masaż serca.
- Wytłumaczyliśmy maluchom, że w takich przypadkach liczy się czas. Dzieci bardzo zaangażowały się w ćwiczenia. Zrozumiały, jak ważna jest umiejętność właściwego udzielania pomocy. Były naprawdę świetne – powiedziała po zajęciach z dziećmi st. insp. Dorota Widłak.
W kolejnych dniach strażnicy miejscy szkolili także personel placówki. Dzięki fantomowi wyposażonemu w urządzenie monitorujące każdy dowiedział się, jakie błędy popełnia podczas resuscytacji.
- Robisz to za szybko, zwolnij. Uciskaj mocniej – instruował uczestników szkolenia insp. Daniel Niedziółka. Kolejne ćwiczenia pokazywały, że szkolący się przeprowadzali masaż coraz lepiej. Niektóre z osób na własną prośbę powtarzały je kilka razy. W następnej części zajęć pedagodzy dowiedzieli się jak powinni postępować z osobami, które się zadławiły lub doznały urazów.
Ostatnim elementem zajęć była symulacja zbiorowego zdarzenia, w którym ucierpiało kilka osób. Kursanci musieli w pierwszej kolejności zadbać o własne bezpieczeństwo nad czym czuwała st. insp. Bożena Gutowska. Następnie prawidłowo wyselekcjonować osoby wymagające pomocy w pierwszej kolejności, a później wezwać służby ratunkowe i do czasu ich przyjazdu prawidłowo udzielić pomocy przedmedycznej potrzebującym. Jedna z grup wykonała ćwiczenie w warunkach ograniczonej widoczności, czyli z zawiązanymi oczami.
- Pierwszy raz ćwiczyliśmy taka symulację, ale to było świetne doświadczenie. Okoliczności ćwiczenia były bardzo realistyczne. Przypominały prawdziwą katastrofę. Najciekawsze było ćwiczenie z zawiązanymi oczami. Nigdy nie wiadomo, czy nie będziemy musieli udzielać pomocy w takich warunkach, gdzie nie będzie widoczności. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego cyklu szkoleń. Mamy nadzieję, że straż miejska będzie mogła je u nas za jakiś czas powtórzyć – powiedziała Dominika Kępka, dyrektor przedszkola „Sportusie”.
Zdjęcia z zajęć z dziećmi dzięki uprzejmości Przedszkola 186 „Sportusie”.