Miał czapkę na głowie i, jak mu się wydawało, chytry sposób na uniknięcie kłopotów. Został ujęty i przekazany policji.
15 lutego strażnicy miejscy patrolowali ulice na Pradze Północ, po jedenastej zauważyli mężczyznę idącego chodnikiem, który nerwowo rozglądał się wokół siebie. Funkcjonariusze postanowili na niego zaczekać na ul. Szwedzkiej. Gdy znalazł się w pobliżu radiowozu wezwali go do zatrzymania, ten jednak zignorował wezwanie i postanowił iść dalej przyspieszając kroku. Kolejne wezwanie zadziałało. Był bardzo zdenerwowany, jego zachowanie wskazywało na to, że może coś mieć na sumieniu. Gdy strażnicy zapytali, czy posiada substancje zabronione jąkał się i miał kłopoty z udzieleniem odpowiedzi. Na wezwanie strażników opróżnił kieszenie i otworzył plecak, wewnątrz którego funkcjonariusze znaleźli strzykawki i igły. Niepokój mężczyzny z każdą chwilą przybierał na sile, zdobył się na odwagę i spytał czy może już iść. Jednak patrol chciał sprawdzić jeszcze czapkę, która miał na głowie. Najpierw znacząco ja poprawił, po czym przekazał strażnikowi, po chwili z czapki wypadły dwa zawiniątka w foli aluminiowej. Mężczyzna oświadczył, że jest to heroina, która kupił dzisiaj od nieznanego mu mężczyzny. Po wylegitymowaniu mężczyzny na miejsce wezwano patrol policji, która zatrzymała trzydziestoczteroletniego Ukraińca w policyjnym areszcie.