Alkohol i niska temperatura mogą być przyczyną wychłodzenia. Strażnicy miejscy pomogli nietrzeźwemu mężczyźnie.
20 stycznia po 18:00 dyspozytor straży miejskiej otrzymał zgłoszenie, dotyczące mężczyzny leżącego pod blokiem na Pradze Północ. Funkcjonariusze we wskazanym miejscu nikogo nie zastali, jednak podczas kontroli przyległego terenu dostrzegli mężczyznę idącego środkiem ulicy. Miał poważne kłopoty z utrzymaniem się na nogach, zmierzał przed siebie całą szerokością ulicy. Strażnicy natychmiast podjęli interwencję, istniało ryzyko, że ryzykant zostanie potracony przez samochód. Sprowadzenie na chodnik niewiele pomogło, mężczyzna chwiał się na nogach i wymagał asysty strażnika, by utrzymać się w pionie. Intensywna woń alkoholu najwyraźniej była przyczyną niedyspozycji mężczyzny. Legitymowanie nie spodobało się trzydziestolatkowi, krzyczał, miotał się ubliżał, pluł, groził pobiciem. Na miejsce wezwano patrol policji, badanie alkomatem dało wynik 1,40 promila. Nerwowy mężczyzna noc spędził w izbie wytrzeźwień, sprawę prowadzi policja.