Pisk opon, huk uderzenia i odgłos spadającego na ziemię rozbitego szkła to dźwięki jakie po południu 29 marca usłyszeli patrolujący ulicę Targową strażnicy miejscy. Był to efekt popisów pewnego 20-latka, który nawet nie zdobył jeszcze prawa jazdy. Prowadzone przez niego rozpędzone BMW uderzyło w barierki oddzielające jezdnię od chodnika oraz wiatę wejścia do metra.
Około godziny 12.30 strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego usłyszeli odgłosy wypadku przy Galerii Wileńska. Gdy się odwrócili zobaczyli na lewym pasie ruchu ulicy Targowej odwrócony tyłem do kierunku jazdy BMW 316. Auto miało rozbity przód. Na jezdni rozrzucone były elementy silnika, zderzaka, atrapy chłodnicy i reflektorów. Pojazd uszkodził barierki oddzielające jezdnię od chodnika oraz wielką niebieską szybę wiaty wejścia do stacji metra. Funkcjonariusze natychmiast podjęli interwencję zabezpieczając miejsce zdarzenia. Kierujący pojazdem i jego pasażer nie odnieśli poważnych obrażeń. Strażniczka opatrzyła kierowcy niewielką ranę dłoni. Na miejsce wezwano patrol policji. Powiadomiono też o zdarzeniu pracowników metra. Oczekując na przybycie służb, strażnicy ustalili, że 20-letni kierowca… nie zdobył jeszcze uprawnień do prowadzenia pojazdów, a BMW kupił poprzedniego dnia. Mężczyznę przekazano patrolowi policji, który przybył na miejsce wypadku.