8 listopada Referat Ochrony Środowiska Straży Miejskiej otrzymał informację o dużym zapyleniu na placu Starynkiewicza.
Choć w mieście pył kojarzy się z tym zawieszonym w powietrzu, jednym ze składników zanieczyszczeń, tym razem chodziło o całkiem inny – strażnicy przybyli na miejsce zobaczyli, jak robotnicy pracujący przy remoncie torowiska tną krawężniki, rozsiewając kruszywo dookoła. Nakazali im bezzwłoczne przerwanie prac.
Wezwany na plac Starynkiewicza kierownik budowy zobowiązał się do zamontowania specjalistycznego parawanu, który ma niwelować wydobywający się pył, zastosowano też tradycyjną i skuteczną metodę zapobiegania unoszenia się pyłów: konewkę z wodą.
W stosunku do kierownika budowy zastosowano postępowanie mandatowe.