Wieczorem 1 listopada strażnicy miejscy zauważyli awanturę na stacji benzynowej u zbiegu ulic Puławskiej i Poleczki. Jej sprawcami było małżeństwo obcokrajowców, które przyjechało zatankować auto. Oboje byli nietrzeźwi.
Strażnicy miejscy z II Oddziału Terenowego, którzy około godziny 18.30 przejeżdżali ulicą Puławską zauważyli sprzeczkę przy dystrybutorach na stacji paliw. Z zachowania biorących w niej udział osób wynikało, że atmosfera była gorąca. Funkcjonariusze podjęli interwencję. Strażnicy ustalili, że samochód marki KIA kilka minut wcześniej podjechał pod dystrybutor omijając kolejkę oczekujących. Dwoje jadących tym pojazdem ludzi poszło do budynku stacji kupić piwo i zapłacić za paliwo. Gdy wyszli doszło do awantury. W trakcie uspokajania nastrojów - strażnicy poczuli alkohol od kobiety, która chciała wsiąść za kierownicę koreańskiego auta. Przyznała, że to ona prowadziła. 41-latka trzymała w ręku kluczyki do stacyjki, ale funkcjonariusze odebrali je, by nie odjechała. Alkohol czuć było także od jej 43-letniego męża. Na miejsce interwencji wezwano drugą załogę straży miejskiej oraz patrol policji miejskiej by uniemożliwić nietrzeźwym ucieczkę. Małżeństwo zostało przebadane na trzeźwość – oboje mieli po ponad 2 promile (ona 0,99 mg/l, a on 1,07 mg/l) alkoholu w wydychanym powietrzu. Dalsze czynności prowadzi policja.