Prowadząca forda wjechała autem na sygnalizator świetlny przy al. Niepodległości. Strażnikom miejskim, którzy udzielili jej pomocy przedmedycznej tłumaczyła, że na chwilę straciła przytomność.
Do zdarzenia doszło po południu 23 października. Patrol straży miejskiej z II Oddziału Terenowego, który dojeżdżał do skrzyżowania z ulicą Odyńca, zauważył pochylony na pas jezdni uszkodzony sygnalizator. Tuż obok, na pasie rozdzielającym jezdnie, stał uszkodzony samochód marki ford. Podjęto interwencję, a miejsce zdarzenia zabezpieczono tak, by na sygnalizator nie najechały inne pojazdy. W fordzie funkcjonariusze zastali 53-letnią kobietę. Kierująca stwierdziła, że źle się poczuła i na chwilę straciła przytomność, co doprowadziło do kolizji. Kobieta skarżyła się na ból głowy i mdłości. Funkcjonariusze udzielili jej pomocy przedmedycznej, wezwali karetkę pogotowia i do jej przyjazdu monitorowali stan poszkodowanej. Wezwano też patrol policji, który prowadził dalsze czynności. Kobieta nie została zabrana do szpitala.