Tylko sekundy dzieliły pewną nieodpowiedzialną nastolatkę od śmierci w Jeziorku Czerniakowskim. W ostatniej chwili wyciągnęli ją z wody strażnicy miejscy z II Oddziału Terenowego. Dziewczyna została przewieziona do szpitala.
Dochodziła godzina 20, gdy do strażników miejskich patrolujących Sadybę podbiegł młody mężczyzna krzycząc, że w Jeziorku Czerniakowskim jest pijana dziewczyna, która nie może się wydostać na brzeg. Funkcjonariusze pobiegli nad jezioro. Sytuacja była dramatyczna. W wodzie znajdowała się młoda kobieta, która nie mogła się utrzymać na nogach. Co chwila przewracała się łykając wodę i krztusząc się. Nastolatka nie była w stanie o własnych siłach wyjść na brzeg. Jej zachowanie wskazywało, że może być pod wpływem środków odurzających lub alkoholu. Obawiając się, że za chwilę dojdzie do tragedii i dziewczyna utonie, jeden z funkcjonariuszy wszedł do jeziora. Nie bez trudu wyciągnął bezwładną nastolatkę na brzeg. Była poważnie wycieńczona. Nie była w stanie wydobyć z siebie nawet jednego słowa. Zmarzniętą i wystraszoną funkcjonariusze okryli kocem termicznym, ułożyli w pozycji bocznej bezpiecznej i wezwali karetkę pogotowia. Ponieważ stan nastolatki był bardzo poważny cały czas monitorowano jej tętno i oddech. Kilkanaście minut później dziewczyna została zabrana do najbliższego szpitala.