Jesień to początek najtrudniejszej pory dla osób bezdomnych. Niektórzy z nich szukają schronienia w budynkach wielorodzinnych. Czasem chcą tam spędzić kilkanaście minut, by się ogrzać, czasem – próbują przespać się na klatce schodowej. Zainteresujmy się losem potrzebujących. Gdy widzimy niepokojącą sytuację, wezwijmy pomoc, zanim będzie za późno.
Wczesnym popołudniem 2 listopada strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie o bezdomnym znajdującym się w jednym z bloków przy ulicy Conrada. Osoba zgłaszająca wskazała im mężczyznę leżącego na klatce schodowej pomiędzy 6 a 7 piętrem. Strażnicy podjęli próbę dobudzenia go. Niestety – nie reagował on na żadne bodźce. Sprawdzono oddech i puls, ale były niewyczuwalne. Mężczyźnie nie można już było pomóc. Wezwano patrol policji, który prowadził na miejscu dalsze czynności.
Jesienne noce są już bardzo chłodne. Niektórzy z bezdomnych chowają się w blokach i wieżowcach. Naturalnym ludzkim odruchem powinna być chęć pomocy, zainteresowanie się potrzebującym człowiekiem, rozmowa z nim. Czasem wystarczy jedno proste pytanie, by zapobiec tragedii: dobrze się czujesz? wezwać karetkę ? jesteś głodny?
Nie wahajmy się też zadzwonić na alarmowy numer straży miejskiej 986. Strażnicy miejscy są w stałym kontakcie z różnymi placówkami pomagającymi osobom bezdomnym – jadłodajniami, noclegowniami, schroniskami, placówką medyczną świadczącą pomoc bezdomnym. Mogą więc zaopiekować się bezdomnymi, którzy poproszą o pomoc. O tym, że robią to skutecznie, świadczyć może nagroda „Animus Fortis”, którą w tym roku warszawscy strażnicy miejscy otrzymali – razem z Caritas Polska i Lekarzami Nadziei – za pomoc bezdomnym w ramach Ulicznego Patrolu Medycznego.