Alkohol bywa zdradliwy. Przekonał się o tym kierowca zatrzymany 1 listopada przez wspólny patrol strażniczo-policyjny na Młocinach.
Była godzina 14:40, kiedy strażniczo-policyjny patrol podjął kontrolę kierowcy, który chwilę wcześniej wykonywał na drodze dziwne manewry i zatrzymał auto w obrębie przystanku. Z samochodu biła woń alkoholu oraz wyglądały żona z 9-letnią córeczką. Mężczyzna wiózł najbliższe mu osoby, prawdopodobnie nie zdając sobie sprawy, że nie jest jeszcze w pełni zdolny do kierowania. Według zeznania, skończył spożywać alkohol ponad półtorej doby wcześniej. Mimo tego aparatura wykazała przekroczenie dozwolonej normy. Mężczyźnie zostało zatrzymane prawo jazdy, żeby dalej już tego dnia nie jechał. Dalej sprawa zajmować się będzie policja.
Polskie prawo dopuszcza prowadzenie pojazdu, o ile poziom alkoholu w wydychanym powietrzu jest niższy niż 0,2 promila (co odpowiada stężeniu 0,1 mg alkoholu w litrze krwi). Wg danych Instytutu Psychiatrii i Neurologii już minimalne przekroczenie tego poziomu upośledza koordynację wzrokowo-ruchową i zaburza widzenie, a nawet równowagę.