Było mnóstwo uśmiechów, radości, dobrej zabawy i pożytecznej wiedzy, były też słodkości i odblaski od Mikołaja, zwiedzanie gabinetu „dyrektora”, zapoznanie się ze sprzętem, którym na co dzień posługują się strażnicy miejscy oraz oglądanie radiowozów. Tak wyglądały mikołajki na V Oddziale Terenowym warszawskiej straży miejskiej.
Z okazji nadchodzących mikołajek grupa Maluchów ze Szkoły Podstawowej nr 289 im. Henryka Sienkiewicza odwiedziła oddział straży miejskiej na Szegedyńskiej na zaproszenie naczelnika V Oddziału Terenowego Romualda Modzelewskiego. Honorowi goście – 5- i 6-latkowie – najpierw zostali oprowadzeni po pomieszczeniach, w których pracują strażnicy miejscy. Uczniowie z zerówki odwiedzili między innymi dyżurkę, gdzie pracują strażnicy przyjmujący zgłoszenia od mieszkańców, a także gabinet „dyrektora” – jak określiły naczelnika oddziału. W sali sztabowej, w której na co dzień odbywają się służbowe odprawy, strażnicy z Referatu Profilaktyki opowiedzieli uczniom o codziennej pracy strażników miejskich; o tym, w jaki sposób pomagają nie tylko dorosłym, lecz także dzieciom. Zaprezentowali też sprzęt, którym funkcjonariusze posługują się podczas codziennego patrolowania miasta.
- Strażnicy miejscy są bardzo fajni – stwierdziła 5-letnia Marysia – nie wiedziałam, że robią tak dużo pożytecznych rzeczy, że pomagają ludziom i zwierzętom, i że są tacy mili. Bardzo mi się tu spodobało – podsumowała dziewczynka.
Na koniec uczniowie mogli zasiąść w radiowozach, włączyć syreny, a strażnicy, którzy zajęli się dziećmi – wysłuchali w podziękowaniu świątecznej piosenki wykonaniu Maluchów.