Pecha pewnego kierowcy wykorzystał przypadkowy złodziej, który ukradł z jego auta saszetkę. W pościg ruszyli strażnicy miejscy. Choć mężczyzna uciekł, to zostanie bez trudu zidentyfikowany.
Strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego, którzy 16 września po południu patrolowali ul. Modlińską, na wysokości Kanału Żerańskiego zostali zatrzymani przez przechodnia. Mężczyzna powiedział im, że kierowca forda ukradł saszetkę z zaparkowanego na poboczu fiata, w którym właściciel wymieniał koło. Funkcjonariusze natychmiast udali się w pościg. Na wysokości centrum handlowego na przeciwko siedziby straży pożarnej ford wjechał jednym z kół na wysepkę rozdzielającą jezdnie. Kierowca wyskoczył z auta trzymając w ręku saszetkę. Pozostawiając swój samochód na jezdni mężczyzna zaczął uciekać na parking podziemny. Mimo dalszego pościgu funkcjonariuszom nie udało się odnaleźć mężczyzny. Jednak policja nie będzie miała problemu z odnalezieniem złodzieja, ponieważ pozostawił on w swoim aucie dostatecznie dużo śladów i przedmiotów, które pozwolą go zidentyfikować.