Sygnał od mieszkańców dotarł na czas. Jeszcze chwila i leśne ognisko zamieniłoby się w poważny pożar.
Słup dymu, głośna muzyka, brzęk szkła i wtórujące im wrzaski skłoniły mieszkańców pobliskiego osiedla przy Myśliborskiej do telefonu na 986. To była słuszna decyzja. Patrol straży był na miejscu w kilka minut. Wśród suchych traw, na skraju zagajnika i vis a vis stacji paliw płonęło okazałe ognisko. Obrazu dopełniały rozrzucone wokół butelki i puste opakowania po żywności. Biesiada była zakończona, a jej uczestnicy rozeszli się. Ogień bezmyślnie pozostawili bez żadnej opieki. Płomień był tak silny, że podręcznymi środkami gaśniczymi strażnikom nie udało się go ugasić - konieczne było wezwanie straży pożarnej.
Jako że trwa sezon letni przypomnijmy, że nieostrożne obchodzenie się z ogniem oraz rozpalanie ognisk w lesie i jego pobliżu, w miejscach do tego niewyznaczonych to poważne wykroczenia, zagrożone nawet karą aresztu. Pomijając niebezpieczeństwo, jakie ściągamy na siebie i innych…