Strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego, którzy 11 grudnia patrolowali Białołękę ok. godz. 10.00 otrzymali zgłoszenie o osobie bezdomnej przebywającej w komórce przy ul. Erazma z Zakroczymia. Leżącego na ziemi mężczyznę znalazła jedna z mieszkanek kamienicy.
- Kiedy przyjechaliśmy mężczyzna był trzeźwy i bardzo silnie wychłodzony. Nie pamiętał kiedy ostatnio jadł, ani kiedy pił. Powiedział, że jest chory na raka i nie ma domu, ponieważ rodzina sprzedała mieszkanie gdy był w szpitalu – powiedziała st. insp. Dorota Widłak ratownik medyczny z VI Oddziału Terenowego Straży Miejskiej m. st. Warszawy.
Funkcjonariusze owinęli mężczyznę kocem termicznym, napoili i dokonali oględzin. Bezdomny pił z trudem i ciężko oddychał. Ze wzglądu na silne wyczerpanie organizmu chorobą i wychłodzenie ciała wezwano karetkę pogotowia.
- Z komórki do karetki musiał przejść 15 metrów. Pokonał ten dystans z dwoma przystankami. Miał szczęście, że został znaleziony przez lokatorkę kamienicy – dodała Dorota Widłak.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala.
zdj. z archiwum Straży Miejskiej