Długą drogę odbył skorpion, podróżujący „na gapę” z Chorwacji do Warszawy. Sezon urlopowy w pełni. Dla jednych to dopiero początek odpoczynku a dla innych koniec. Dla tych drugich oznacza to szybkie i nerwowe kupowanie pamiątek. Wielkie pakowanie i powrót do domu. Los potrafi jednak spłatać figla i przywieziemy ”pamiątkę”, której nie kupiliśmy i nie planowaliśmy.
Na własnej skórze doświadczył tego pewien turysta z Tarchomina. Po powrocie z Chorwacji, jak większość z nas, zaczął rozpakowywać bagaż. Jakież było jego zdziwienie, gdy oprócz rzeczy osobistych znalazł… żywego skorpiona. Po pierwszym szoku, natychmiast wykonał telefon na numer alarmowy 986 straży miejskiej. Przybyły na miejsce, jak zwykle niezawodny w takich sytuacjach, Ekopatrol schwytał skorpiona i sprawdził jego stan zdrowia. Okazało się, że „żywa pamiątka” jest w dobrej kondycji. Strażnicy przetransportowali bezpiecznie skorpiona do herpetarium warszawskiego ogrodu zoologicznego.