Dwudniowa kontrola autoryzowanego serwisu samochodowego pokazała, jak nie należy prowadzić gospodarki odpadami. Strażnicy wyciągną konsekwencje wobec właściciela zakładu.
Na początku kwietnia, w odstępie kilku dni, funkcjonariusze referatu ds. Kontroli Środowiska Oddziału Ochrony Środowiska przeprowadził czynności kontrolne w zakresie gospodarowania odpadami na terenie autoryzowanego serwisu samochodowego na terenie Białołęki. Już kontrola pojemników przeznaczonych do gromadzenia odpadów komunalnych wykazała nieprawidłowości, w związku z czym zastosowano sankcje przewidziane prawem. Później było jeszcze gorzej: nie można było odnaleźć beczek - pojemników, w których przetrzymuje się zużyty olej silnikowy. Na pytanie w jaki sposób i gdzie jest on magazynowany, uczestniczący w kontroli pracownicy firmy oświadczyli, że na jest specjalny zbiornik posadowiony w ziemi który służy do gromadzenia oleju a wlew znajduje się na terenie hali warsztatowej. Podczas dokonywania oględzin wspomnianego zbiornika po podniesieniu pokrywy zabezpieczającej zauważono podejrzane odprowadzenie przewodów w kierunku budynku. Ponadto w trakcie kontroli stwierdzono, że zbiornik ten nie posiadał właściwych zabezpieczeń: na klapie włazowej brak było zamknięcia, a po otwarciu widoczne były niezabezpieczone elementy służące do podłączania przewodów podczas opróżniania zbiornika. Brak było również tabliczki informującej o przeznaczeniu zbiornika i informacji ostrzegającej o możliwości zagrożenia pożarowego.
Uwagę strażników zwrócił również kocioł grzewczy usadowiony nad bramą wjazdową do hali serwisowej z systemem nawiewów - był to charakterystyczny kocioł, którego źródłem zasilania jest olej. Nie miał on zbiornika z opałem, a że budynek oraz hala o takiej kubaturze nie mogła być ogrzewana przy pomocy tylko tego jednego pieca, strażnicy zaczęli dopytywać o ogrzewanie pomieszczeń. W jednej z piwnic znajdowały się kolejne dwa piece - w trakcie kontroli jeden z kotłów pracował. Znajdowały się tam również dwa pojemniki 1000L, nie zauważono za to zbiornika przeznaczonego na magazynowanie oleju opałowego. Uwagę kontrolerów zwrócił natomiast prowizoryczny system pomp, rurek i węży. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że ów system stanowi instalację zasilającą do wszystkich trzech działających na terenie obiektu pieców grzewczych: zużyty w warsztacie olej zlewany był do zbiornika posadowionego w gruncie, a następnie- w zależności od potrzeb- przepompowywany jest specjalnie przygotowanym łączem przez system rur przechodzącym przez fundament budynku do znajdujących się w kotłowni zbiorników. Instalacja ta, choć prowizoryczna, była przemyślanym systemem do przygotowania którego należało podjąć konkretne i celowe działania, a jego przygotowanie nie mogło się odbyć bez wiedzy właściciela obiektu.
Wobec naruszenia Art. 191 Ustawy o Odpadach tj. o zakazie termicznego przekształcania odpadów poza do tego specjalnie przeznaczonymi instalacjami oraz ze względu na skalę ujawnionego zjawiska i innych uchybień stwierdzonych podczas kontroli do działań straży dołączono dyrektora zarządzającego firmy, której autoryzowany serwis sprawdzano. Mężczyzna nie potrafił ustosunkować się do zastanej sytuacji. W trakcie rozmowy można było odnieść wrażenie, iż przedstawiona sytuacja dotycząca spalania zużytego oleju nie była dla niego zaskoczeniem, zdawał sobie sprawę o nieprawnym charakterze ujawnionego działania oraz wyraził obawę o dalsze konsekwencje ujawnionego procederu.
Te będą poważne: strażnicy powiadomili już odpowiednie służby oraz nałożyli na warsztat przewidziane prawem kary i sankcje.