Funkcjonariusze z Referatu ds. Kontroli Środowiska niemal codziennie przekonują się, że pomimo wielu informacji w mediach i wprowadzenia surowych przepisów, dla niektórych właścicieli posesji pojęcia takie jak ekologia i gospodarka odpadami są czymś obcym. Kolejnym tego dowodem jest interwencja z 20 maja na Białołęce.
Podczas kontroli przeprowadzonej tego dnia na jednej z posesji przy ulicy Dobka z Oleśnicy funkcjonariusze Oddziału Ochrony Środowiska stwierdzili liczne nieprawidłowości. Być może to średniowieczny patron ulicy sprawił, że jej właściciele mieli do ekologii podejście rodem z tej epoki. Odpady pochodzące z działalności znajdującego się tam warsztatu nie były segregowane. Gromadzono je razem z elektrośmieciami i odpadami komunalnymi, co narusza przepisy Ustawy o odpadach. Ponadto część śmieci spalano w bezklasowym piecu. Użytkownicy posesji wykazali się też wyjątkową nieodpowiedzialnością przy odprowadzaniu nieczystości płynnych. Były one usuwane, przy pomocy pompy i węża, na łąkę poza terenem działki, a te pochodzące z warsztatu do… dołu wykopanego poza granicą posesji. O stwierdzonych nieprawidłowościach powiadomiono właściciela terenu. Miejsce zostało objęte szczególnym nadzorem. Jego gospodarz może się spodziewać kolejnej niezapowiedzianej kontroli. Z tej z 20 maja już sporządzono specjalny protokół, a informację o nieprawidłowościach przekazano również do Wydziału Gospodarowania Odpadami.