Nie wiadomo, co popchnęło młodego człowieka do tak agresywnego zachowania wobec strażników. Zamiast #zostaćwdomu, postanowił, że urządzi strażnikom "awanturę" na zajezdni autobusowej. Zaczepił ich pierwszy i był niezwykle agresywny, nie tylko słownie. Dostał jednak od stróżów spokoju i porządku szansę na wyciszenie się i przemyślenie swojego zachowania – zrobi to na komisariacie.
Był wtorek, godzina 16.40, kiedy strażnicy otrzymali polecenie udania się w okolice pętli autobusowej Górczewska. W autobusie linii 190, który tam się zbliżał, miał siedzieć nietrzeźwy mężczyzna. W czasie, kiedy strażnicy oczekiwali na to, aż autobus dotrze do pętli, podszedł do nich kierowca innego autobusu tej samej linii i poinformował, że w pojeździe jest osoba bezdomna. Mężczyzna był spokojny i trzeźwy – strażnicy poinformowali go o miejscach, w których może znaleźć nocleg. Po chwili zza tego autobusu wyłoniła się jakaś postać. Młody chłopak powiedział strażnikom, że zostawił w autobusie swoją torbę. Na pytanie funkcjonariuszy, w którym pojeździe, odpowiedział zaczepnie: „A w każdym”, po czym zaczął znieważać funkcjonariuszy – strażnika i strażniczkę. Był bardzo agresywny nie tylko w swoich słowach. Próbował naruszyć nietykalność cielesną funkcjonariuszy, którzy bezskutecznie nawoływali go do zachowania zgodnego z prawem, kierował pod ich adresem groźby karalne. Został uprzedzony, że jeśli się szybko nie uspokoi, strażnicy zastosują środki przymusu bezpośredniego. I tak się stało. Został przewieziony do bemowskiego komisariatu policji. Tam zostaną przeprowadzone dalsze czynności.