Młody sportowiec może mówić o dużym szczęściu. Zasłabł podczas biegu w Parku Praskim. Początkowo wydawało się, że tylko otarł rękę, ale jego stan zdrowia uległ gwałtownemu pogorszeniu. Zauważyły to strażniczki miejskie, które natychmiast udzieliły mu pomocy i wezwały pogotowie. Chłopiec trafił do szpitala.

Strażniczki miejskie z VI Oddziału Terenowego zabezpieczały przed południem 23 sierpnia imprezę sportową „Bieg misia” na terenie Parku Praskiego. Podczas jednego z biegów przewrócił się 14-letni chłopiec. Młody sportowiec miał otarty łokieć, który opatrzyła osoba zatrudniona przez organizatorów. Po chwili jedna ze strażniczek zauważyła, że chłopiec ma problemy z oddychaniem. W skład patrolu wchodziła strażniczka miejska z uprawnieniami ratownika medycznego, która miała przy sobie torbę ze sprzętem ratowniczym. Po zbadaniu chłopca pulsoksymetrem strażniczki stwierdziły, że jego krew jest bardzo słabo wysycona tlenem (28 %), a puls podniósł się do 100 uderzeń na minutę mimo, że od zejścia z trasy biegu minął już kwadrans. Strażniczki miejskie natychmiast podały chłopcu tlen i ułożyły w pozycji przeciwwstrząsowej. Wezwano pogotowie ratunkowe. Chłopiec został przewieziony do szpitala dziecięcego, gdzie pozostał pod opieką lekarzy.